Grupa Żywiec zapowiedziała likwidację popularnego browaru Leżajsk oraz przeniesienie produkcji znanej marki do innych swoich zakładów. Teraz jednak okazuje się, że po stronie mieszkańców 13-tysięcznego piwowarskiego miasteczka mogą stanąć politycy z Solidarnej Polski. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł jest zdania, że zamknięcie podkarpackiego browaru będzie „tragedią demograficzną”, której można jednak uniknąć. Polityk z obozu Zbigniewa Ziobry grozi sięgnięciem po „piwną opcję atomową” i stawia właścicielowi browaru ultimatum.
Na Podkarpaciu nie opadają emocje po tym, jak na początku lutego Grupa Żywiec ogłosiła, że zamyka należący do niej browar w Leżajsku. Zdaniem firmy, która niemal w całości należy do holenderskiego holdingu piwowarskiego Heinekena, decyzja ta jest wymuszona sytuacją rynkową, spadkiem zysków, a także chęcią „zoptymalizowania łańcucha dostaw”.
Grupa Żywiec ogłosiła, że browar zostanie zamknięty najpóźniej 30 czerwca. Tym samym do zwolnienia ma pójść 105 stałych pracowników z Leżajska i nawet 300 kolejnych pracujących w firmach zależnych od tego zakładu.
Od miesiąca podkarpaccy samorządowcy i politycy robią wszystko, by namówić Heinekena do zmiany decyzji. Jak na razie seria rozmów nie przyniosła efektów. Dlatego w sprawę zaangażował się wiceminister sprawiedliwości — Marcin Warchoł. On sam też jest mieszkańcem Podkarpacia.
Polityk Solidarnej Polski i prawa ręka Zbigniewa Ziobry przyjechał do Leżajska, gdzie odbywała się nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Leżajskiego. Zwołano ją specjalnie po to, by radni przyjęli oficjalny sprzeciw wobec planów Grupy Żywiec.
- Grupa Żywiec chce do końca czerwca tego roku zamknąć browar w Leżajsku. Dotychczas ważono tu około 900 tys. hektolitrów piwa. Marka „Leżajsk” jednak nie zniknie. Produkcja piwa ma być rozłożona na kilka innych zakładów
- Z zamknięciem browaru w Leżajsku nie zgadzają się miejscowi samorządowcy i politycy. Właśnie zyskali oni sprzymierzeńca w wiceministrze sprawiedliwości — Marcinie Warchole
- Polityk chce dogłębnie prześwietlić Grupę Żywiec i sprawdzić, dlaczego jej holenderski właściciel właśnie teraz wycofuje firmę z giełdy papierów wartościowych
- Warchoł nie wyklucza też, że prokurator generalny Zbigniew Ziobro może w przyszłości anulować znaki towarowe marek piw należących do Grupy Żywiec, jeśli te będą wykorzystywane nielegalnie
- Dla Grupy Żywiec to olbrzymi problem, bo dotyczy też niezwykle silnych na rynku piw: Warki czy Żywca, których utrata byłaby dla koncernu bardzo bolesna
- Więcej podobnych tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu
Na Podkarpaciu nie opadają emocje po tym, jak na początku lutego Grupa Żywiec ogłosiła, że zamyka należący do niej browar w Leżajsku. Zdaniem firmy, która niemal w całości należy do holenderskiego holdingu piwowarskiego Heinekena, decyzja ta jest wymuszona sytuacją rynkową, spadkiem zysków, a także chęcią „zoptymalizowania łańcucha dostaw”.
Grupa Żywiec ogłosiła, że browar zostanie zamknięty najpóźniej 30 czerwca. Tym samym do zwolnienia ma pójść 105 stałych pracowników z Leżajska i nawet 300 kolejnych pracujących w firmach zależnych od tego zakładu.
Od miesiąca podkarpaccy samorządowcy i politycy robią wszystko, by namówić Heinekena do zmiany decyzji. Jak na razie seria rozmów nie przyniosła efektów. Dlatego w sprawę zaangażował się wiceminister sprawiedliwości — Marcin Warchoł. On sam też jest mieszkańcem Podkarpacia.
Polityk Solidarnej Polski i prawa ręka Zbigniewa Ziobry przyjechał do Leżajska, gdzie odbywała się nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Leżajskiego. Zwołano ją specjalnie po to, by radni przyjęli oficjalny sprzeciw wobec planów Grupy Żywiec.
Dalszą część tekstu przeczytasz pod materiałem wideo
„Leżajsk” robiony poza Leżajskiem? „To niezgodne z prawem!”
— Planowane zamknięcie browaru w Leżajsku to skandal. Krok ten doprowadzi do katastrofy demograficznej. Źródło dochodu straci około 400 osób, a wraz z rodzinami to będzie nawet tysiąc mieszkańców — uważa Warchoł. — Nie może być tak, że zagraniczny inwestor, który dostał w Polsce wręcz cieplarniane warunki, będzie podejmował tak poważne decyzje bez patrzenia na szerszy kontekst społeczny. Dlatego w tej sprawie polskie władze muszą działać zdecydowanie.
Wiceminister ze zdziwieniem przyjął informację, że Grupa Żywiec zapowiedziała w swoim portfolio markę: „Piwo Leżajsk”, i że będzie dalej będzie produkować to piwo w innych swoich browarach — w Żywcu, Namysłowie, Warce i Elblągu. Zdaniem Warchoła to niezgodne z prawem.